Skandal na lotnisku w Poznaniu. Wczoraj wieczorem pasażerowie ze Szczecina zamiast dotrzeć samolotem do Goleniowa, dotarli na lotnisko po siedmiu godzinach, bo musieli pojechać busem.

Pasażerowie, którzy w środę zamiast samolotem z Poznania do Goleniowa musieli podróżować busem, są oburzeni postawą obsługi lotniska. – Gdyby ktoś powiedział nam od razu, zdążylibyśmy jeszcze na pociąg – mówi jedna z pasażerek – Po trzech godzinach czekania musieliśmy prosić się o coś do picia czy jedzenia.

Lot z Krakowa do Szczecina miał trwać nieco ponad dwie godziny. W Poznaniu było planowane międzylądowanie o godz. 19. Jednak po tym jak samolot osiadł na płycie lotniska pasażerowie zostali wyproszeni z maszyny.

http://www.youtube.com/watch?v=0b_hUI3_V5Y

- Ignorancja i arogancja. Zero szacunku do klienta. Co kwadrans słyszymy przez megafon sprzeczne komunikaty – oburzała się pasażerka z Kołobrzegu. – Niczego nie można się dowiedzieć a ostatni wieczorny pociąg do Szczecina odchodzi o godz. 20.30. Tylko, że nie wydano nam bagaży.

O godz. 20 lot cały czas widniał na rozkładzie jako opóźniony więc pasażerowie mieli nadzieję, że będą kontynuować podróż. Czekali. Około godz. 21 okazało się, że samolot już nie wystartuje.

- To jest niepoważnie – mówi Artur Masojć, jeden z pasażerów. – Nikt się nami nie interesuje. Czas ucieka. Gdyby informacja o likwidacji lotu pojawiła się wcześniej, poszlibyśmy na pociąg i na noc bylibyśmy w domu.

Tymczasem bus, który miał zawieźć pasażerów do Szczecina pojawił się ok. godz. 22. Pasażerowie zażądali prowiantu i dostali go dopiero po interwencji. Bus wyruszył w trasę.

- Jestem z Koszalina. Moje auto stoi na parkingu w Goleniowie. Muszę mieć jeszcze siły, by prowadzić – mówi inna pasażerka.

- Przepraszamy pasażerów za zaistniałą sytuację. Przyczyną odwołania samolotu była awaria systemu przeciwoblodzeniowego. Problem został wykryty przez pilota po wylądowaniu w Poznaniu – mówi Jacek Balcer, dyrektor ds. marketingu Eurolot. - Próbowaliśmy ściągnąć na miejsce mechanika z Poznania, który mógłby dokonać naprawy. Niestety, takiej osoby nie było. Rozważaliśmy także możliwość sprowadzenia mechanika z Warszawy, jednak po godzinie prób okazało się to niemożliwe. Wtedy wiedzieliśmy już, że lot zostanie odwołany i taką informację przekazaliśmy. Powinien o tym powiadomić agent handlingowy, który zapewnia także transport zamiast samolotu, za który oczywiście my płacimy. Tylko, jeśli pasażer oczekuje powyżej trzech godzin na transport zastępczy, ma prawo do zwrotu kosztów biletu za samolot. Na stronie internetowej Eurolot znajduje się adres mailowy, na który można wysyłać reklamacje.

Zdaniem rzeczniczki lotniska komunikaty ogłaszane pasażerom rejsów K2037/8 odzwierciedlały informacje od linii lotniczej.

- Wczoraj wieczorem większa część pasażerów, przebywając w holu głównym, była w ciągłym kontakcie z przedstawicielami agenta handlingowego. Podróżni otrzymali też druki z informacją o
przysługujących im prawach - mówi Hanna Surma, kierownik działu komunikacji lotniska Poznań-Ławica. - Po otrzymaniu decyzji o odwołaniu rejsów na trasie POZ-SZZ i POZ-KRK, organizacji posiłków na podróż i transportu zastępczego, pracownicy agenta handlingowego niezwłocznie przystąpili do działań. Skargi, zażalenia czy wnioski o odszkodowanie należy składać u przewoźnika, którego klientem jest pasażer. Jest mi niezmiernie przykro, że opisana sytuacja miała miejsce na Ławicy i pasażerowie doświadczyli wielu niedogodności.